poniedziałek, 21 lutego 2011

waga: 49,7 kg

dawno nie pisałam, a to oznacza tylko jedno - spierdoliłam. niestety mam za sobą kilka dni normalnego jedzenia, zero ruchu, zero ćwiczeń. w prawdzie bardzo dużo chodzę, ale to i tak nic. śnieg znowu spadł, więc bieganie póki co odkładam na dalszy plan. odpuściłam sobie dietę, ale już do niej powracam, potrzeba była mi przerwa. co dziwne nie wyszłam z wagą ponad 50,5 kg, co bardzo mnie cieszy. wczoraj miałam jednodniową głodówkę, a dzisiaj zaczynam dietę kopenhaską motylkową, która mam nadzieję, że tym razem zakończy się sukcesem. trzymajcie kciuki. następne ważenie - za tydzień.

8 komentarzy:

  1. Ehh.. dziękuję. Ale to i tak jest jeszcze za mało... Żebym mogła robić to, co lubię, muszę być dobra. A taka w tym nie jestem..;c

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też ostatnio nie ćwiczę :( nie mogę się jakoś zebrać ehh

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli rocznik 95 ? ja też ! :D tylko poszłam rok wcześniej do szkoły, dlatego wylądowałam teraz w pierwszej LO :Pp :)

    jakoś się trzymam.. staram się nie myslec za bardzo o diecie, masz rację, jest strasznie monotonna. chcialabym wytrwac, ale czy to się uda. przecież jak będą jajka to się chyba porzygam ;/
    huh, pozostaje miec nadzieję że jednak coś się uda :)
    dziękuje za wsparcie kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. dasz rade, wierze w Ciebie, musisz sobie dać rade!

    OdpowiedzUsuń
  5. lo jest straszne kobieto ! :Pp :D

    mam tyle nauki, że na nic mi czasu nie starcza ( najbardziej ubolewam nad ćwiczeniami :< ), mimo że najbardziej uczę się przedmiotów rozszerzonych, to i tak resztę też trzeba ogarnąć :/
    porażkaa ! :Pp

    na jaki profil się wybierasz ? :)

    hahha, a wiesz co jeszcze w lo jest najśmieszniejsze ( dla mnie :D ), wszyscy, dosłownie wszyscy u mnie w klasie, jak przyjdzie 2 lekcja, albo 3, wyciągają kanapki, i w ogóle całe żarcie i jedzą :D oprócz mnie :D w gimie tak nie miałam, a tu taki zonk hahah :Pp


    myślę, że niedługo odzyskasz motywację, tak jak ja :) choc i tak jesteś chudziutka :) ale rozumiem Cie, Twoją perfekcją jest 40, i życzę Ci tego, abyś to osiągnęła :* i na pewno osiągniesz kochana :) :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Duuupnie. Jak na razie odpuściłam. Niech wreszcie ten śnieg stopnieje, zacznę biegać, wyciągnę rower... będę ruszała się w sposób, który lubię. A na dietę nawet czasu nie mam, jestem po prostu głodna, zwłaszcza w szkole, więc jem... ;x

    OdpowiedzUsuń
  7. Daj kochana znać, co u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  8. właśnie.. odezwij się, proszę ! :))

    OdpowiedzUsuń